poniedziałek, 16 lutego 2015

TROCHĘ O NAGRADZANIU I KARANIU

Psy są materialistami. Wszystko co robią to robią po to, by zyskać jakąś korzyść. Dlatego z nami pracują za nagrody, mało tego - pozycjonują sobie korzyści na te ważniejsze i nie. Przykład - nagradzamy psa głaskaniem i głosem za wracanie, pies dostrzega w oddali innego psa i nam ucieka. Wołamy, cmokamy, gwiżdżemy ale pies ma nas w nosie. Dlaczego? większą korzyść osiągnął uciekając - zabawę z psem, niż wracają - marne głaski i czułe słówka.
Nagrodę należy dostosować do poziomu zadania, przed jakim stawiamy naszego psa. Wtedy możemy spodziewać się lepszych efektów naszej pracy. Upodobania psów są różne, niektóre psy nakręcają się bardzo na zabawki, inne na jedzenie, jeszcze innym wystarczy głos by były w niebo wzięte. Jednak większość psów nagrody klasyfikuje tak:

Super nagroda: jedzenie
Fajna nagroda:  zabawa zabawką z opiekunem
Średnia nagroda: pogłaskanie, poklepanie, podrapanie za uchem
Słaba nagroda: głosowa

Zacznę o nagrody najniższej wartości - głosowej. Pochwałę głosową można łączyć z każdą inną pochwałą, wręczając psu jedzenie, bawiąc się z nim, głaszcząc. Należy ją wyrażać entuzjastycznie, radośnie, ważna jest mimika twarzy. Musimy się naprawdę cieszyć, w końcu nasz pies zrobil coś dobrze! :-)
Średnią nagrodą jest pogłaskanie psa, warto ją łączyć z pochwałą głosową by podkreślić naszą radość z wykonanego ćwiczenia.

Co do pierwszych dwóch nagród można się spierać, niektóre psy uznają wyższość zabawki nad jedzeniem, inne odwrotnie. To my mysimy wyczuć która dla psa jest ważniejsza. Nagradzając psa zabawą musimy koniecznie mieć coś mega fajnego i trwałego, np. jakiś sznurek do przeciągania. Po dobrze wykonanym ćwiczeniu entuzjastycznie bawimy się nią z psem przez chwilę by zaraz wrócić do kontynuowania ćwiczenia.

Jeżeli chodzi o nagrodę w postaci jedzenia, to sprawa jest prosta. Większość psów kocha jedzenie, zjadają wszystko by instynktownie przetrwać. By pies mega chętnie pracował, nagradzamy go czymś co lubi a jak nasz pies lubi wszystko, to mamy z górki :-) np. ja Larego szkolę z powodzeniem zarówno na parówkę jak i na suchy chleb lub karmę prosto z jego michy co mu absolutnie nie przeszkadza. Ważne by nagroda była mała, pies musi ją przekłnąć na raz, nie ma czasu na długie przeżuwanie, w końcu to trening.

Karanie 

Jak każdemu (mam nadzieję) wiadomo, kary cielesne przeszły do lamusa na dobre. Ja jednak nie jestem 100% zwolenniczką szkolenia psa, bez okazywania dezaprobaty i nie uważam, że dla mojego psa brak nagrody jest karą. Używam dwóch rodzajów kar:

Głosowa: stanowczym, donośnym głosem mówię "nie!"
Cielesna: w ekstremalnych sytuacjach szarpnięcie za smycz, obrożę w celu przywołania psa do porządku

Kar używam stosunkowo rzadko. Nie karzemy psa za niewykonanie polecenia, powtarzamy je do skutku ale uważam, że można użyć kary kiedy pies np. zaczyna zjadać śmieci lub narzucać się gościom.
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz