poniedziałek, 16 lutego 2015

GDY NASZ PIES ATAKUJE INNE PSY

Najczęstszym i chyba najbardziej niepokojącym problemem z jakim spotykają się właściciele psów, jest problem agresji w stosunku do innych psów ze strony ich czworonoga. Pewnego dnia odkrywamy że nasz przyjazny do całego świata maluch zaczyna szczerzyć zęby, jeżyć włos na grzbiecie i atakować swoich pobratymców. Problem jest bardzo często spotykany i widoczny na ulicach, niestety wielu właścicieli nie radzi sobie z tym, albo nie robi nic by problemowi zaradzić.


Czynniki pobudzające agresję u psa

Byłam bardzo zaskoczona, gdy z dnia na dzień mój kochany Laruś pokazał zęby na innego psa. Ale prawdą jest że wcale nie stało się to z dnia na dzień. W najważniejszym dla niego okresie, czyli w okresie kiedy stawał się dorosłym samcem zaniedbałam jego spotkania z innymi psami, a dla własnej wygody utrudniałam mu poznawanie na spacerach nowych czworonogów.
Tak się zaczęła nasza historia z agresją, na którą wpływa wiele czynników które postaram się przedstawić na podstawie mojego doświadczenia.

  • Dorastanie
    chcielibyśmy by nasz pies na zawsze został chętną do zabawy, wesołą i bezkonfliktową kulką, niestety musimy przygotować się na dzień, w którym nasza kulka zacznie interesować się znacznie bardziej swoją pozycją wśród innych psów, aniżeli beztroską zabawą. W związku z tymi zmianami może dochodzić do konfliktów między psami, szczególnie wtedy gdy oba mają mocne predyspozycje do dominacji. Dotyczy to zarówno psów, jak i suk chociaż u tych drugich zdarza się to rzadziej.

  • Złe doświadczenia
    trauma dotyka psów podobnie jak ludzi, i może przyczynić się do reakcji na bodziec kojarzący się z czymś bardzo nieprzyjemnym w przyszłości. Zapewne nam wszystkim są znane historie psów, które reagują agresywnie w stosunku do psów o konkretnych cechach wyglądu, ponieważ w przeszłości taki właśnie pies zaatakował. Często jednak jest tak, że po ataku pies zaczyna agresywnie reagować na wszystkie psy, ponieważ czuje się zagrożony będąc w ich towarzystwie.

  • Braki w socjalizacji
    w najbardziej wymagającym okresie dla naszego psa często zaniedbujemy potrzebę poznawania świata. Nasz szczeniak być może miał mało kontaktów z innymi psami, lub były one dla niego przykre w związku z czym w późniejszym okresie jego relacje z krewniakami stają się trudne.

  • Smycz
    nie ma nic gorszego niż napięta i ograniczająca ruchy smycz. Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele zależy właśnie od niej. Podczas spotkania naszego psa z innym psem ściągamy ją krótko zmieniając przy tym postawę naszego psa, który może być przez to źle odbierany przez innego czworonoga, ograniczamy jego ruchy a zarazem pole ewentualnej ucieczki i jeszcze przekazujemy mu nasze nerwy i niepewność. Tak powinien brzmieć przepis na to jak NIE zapoznawać dwóch psów. Nie mówiąc już o tym że psy na smyczy są zazwyczaj większymi chojrakami, ponieważ wiedzą że na drugim końcu smyczy, zaraz obok nich jesteśmy my.

  • Nasze emocje
    po atakach ze strony naszego psa lub co gorsza atakach innych psów na naszego, nasze emocje względem psich spotkań zmieniają się. Nie wiemy co może się wydarzyć, chcemy uniknąć konfliktu i zaczynamy się bać. Choćbyśmy bardzo tego chcieli, nie jesteśmy w stanie ukryć naszych emocji przed psem, a działają one jak siła napędowa na naszego psa. Dlatego od naszych emocji zależy, jak potoczy się spotkanie.

  • Frustracja
    boimy się że naszemu psu stanie się krzywda, boimy się odpinać mu smyczy w obawie że pogryzie się z psem lub ucieknie i się zgubi, w związku z czym cały czas więzimy go, ograniczamy mu kontakty z psami i kontrolujemy. Pies jako zwierze społeczne i wymagające dużej dawki ruchu źle znosi taką sytuację, w związku z czym pojawia się frustracja wywołana niemożnością spełnienia najbardziej podstawowych potrzeb. Wtedy pies zaczyna ujadać, kłapać zębami, szarpać się na smyczy szukając ten sposób ujścia energii.

Praca nad sobą

To być może zabrzmi dziwnie, ale by wyeliminować agresję u naszego psa musimy zacząć pracę od siebie.
Przykre doświadczenia towarzyszące spięciom naszego psa z innymi wywołują u nas stres i napięcie które potem przekazujemy naszemu psu podczas kolejnych spotkań z innymi czworonogami, i w ten sposób błędne koło się zamyka. Być może nie zauważamy u siebie pewnych charakterystycznych zachowań, ale nie umykają one uwadze naszego psa dlatego bardzo ważne jest zaczęcie pracy od własnych emocji.
Wiem że to trudne, ale trzeba nad sobą zapanować, wyeliminować stres i uspokoić się. Najważniejszy jest efekt, który będzie przyświecać naszej być może żmudnej i trudnej pracy nad naprawieniem psich reakcji. Czy nie ma bardziej kojącej myśli, niż ta o naszym psie bawiącym się z innymi? Dobrym sposobem jest również nucenie sobie pod nosem wesołych piosenek kiedy zaczynamy się denerwować lub zwykłe, głupie lecz radosne gadanie do naszego psa, które pomaga nam znacznie bardziej niż psu, który najprawdopodobniej nie będzie tego słuchał ;)
Tak więc zaczynamy pracę od siebie, ściągamy muzykę relaksacyjną, myślimy o czymś pozytywnym, śpiewamy sobie, gadamy do siebie i do dzieła!


Zasady pracy

Przedstawię teraz garść zasad, które towarzyszą pracy nad naszym „agresywnym” psem :)
(nie przez przypadek ujęłam słowo agresywny w cudzysłów, najczęściej nasi milusińscy wcale nie chcą krwawych walk, a ich zachowania są podyktowane frustracją, strachem czy nadmierną ekscytacją).

  1. Staraj się, by linka była zawsze luźna, nigdy jej nie napinaj.
  2. Na początku nie będziesz pozwalać by Twój pies obwąchiwał się z innymi psami, dlatego zawsze mijając innego czworonoga stój między psami, i bądź zawsze o krok przed swoim psem. To zapobiegnie wyskoczeniu Twojego psa do innego, oraz pozwoli Ci łatwiej kontrolować psa bez potrzeby ściągania smyczy.
  3. Absolutnie nigdy nie dopuszczaj do wybuchu agresji, agresja to zachowanie samo nagradzające się dlatego przy każdym takim zdarzeniu pies będzie je sobie utrwalał.
  4. Absolutnie nigdy nie karć psa za atak, to ograniczy zaufanie Twojego psa do Ciebie, i sprawi że pies będzie kojarzył inne psy z przykrym doświadczeniem co jeszcze bardziej pogłębi agresję.
  5. Unikaj psów konfliktowych, ponieważ na początku pracy będą ją znacznie utrudniać i zbędnie prowokować Twojego czworonoga. W tym okresie lepiej otaczać się przyjaznymi, znanymi nam psiakami.
  6. Zawsze miej przy sobie zapas smakowitych i atrakcyjnych nagród.

Kastracja

Funkcjonuje pewien mit, jakoby kastracja była idealnym rozwiązaniem na agresję w stosunku do innych psów. Wielu ludzi kastruje swojego psa i czeka na cud który nigdy się nie wydarzy. Niestety nie ma tak łatwo, kastracja nie naprawi naszego psa.
Oczywiście ma ona wiele zalet, nasz pies będzie mniej pobudzony seksualnie, będzie w stanie w przyszłości bawić się z suczkami bez większych problemów z opanowaniem popędu oraz łatwiej będzie mu zawierać znajomości z innymi psami. Ale jeżeli nasz pies już ma problemy z agresją, to kastracja z pewnością tego nie zmieni, jedynie ułatwi nam pracę. Dlatego jeżeli nasz pies nie będzie w przyszłości reproduktorem nie ma co się zastanawiać – warto kastrować. Ale jeżeli pokładamy w nim nadzieje hodowlane nie ma się co bać, nadal możemy mu pomóc. Warto również zwrócić uwagę na wiek psa, im młodszy pies tym większa szansa, że kastracja coś zmieni, z czasem przyzwyczajenia się utrwalają i po kastracji absolutnie nic się nie zmieni.
Sytuacja u suczek jest zupełnie inna niż u psów, sterylizacja suki może sprawić, że stanie się ona agresywniejsza w stosunku do innych psów. Wszystko za sprawą hormonów, ponieważ za łagodność odpowiada estrogen którego poziom maleje po sterylizacji suki, a rośnie po kastracji psa.

Mimo że jestem zwolenniczką kastracji, jestem świadoma wad jakie za sobą prowadzi. Więcej o nich przeczytacietutaj.


Odwracanie uwagi, skupianie uwagi na sobie

Gdy już potrafimy panować nad sobą, pora zacząć pracę nad naszym podopiecznym. Pracę zaczynamy od zacisznego domu, w którym nauczymy psa podstaw które będą nam niezbędne na spacerach.
Zaczynamy od wprowadzenia sygnału, który będzie skupiał naszego psa na nas np. komenda „patrz” . Polecenie jest proste do opanowania i już po kilku sesjach pies powinien z łatwością je wykonywać. Do nauki przydatny jest kliker, ponieważ trzeba zaakcentować bardzo krótki moment, w którym pies spogląda nam w oczy (lub obok oczu, bo nie każdy pies lubi patrzeć w oczy). Aby pies na nas popatrzył pomocne może okazać się przytrzymanie smakołyka na poziomie oczu, niektórzy preferują czekanie aż pies sam popatrzy na właściciela ale ja należę do niecierpliwców i zdecydowanie bardziej wolę skłaniać psa do tego. Kiedy pies na chwilę zawiesi na naszej twarzy wzrok klikamy, i nagradzamy go, z czasem wprowadzając komendę słowną. Ważne jest aby stopniowo wydłużać moment patrzenia się psa na nas, z początku powinno trwać to sekundę, z czasem robimy tak, by trwało to jak najdłużej bo okaże się to niezbędne w dalszej pracy.

Jeżeli nasz pies już opanował w domu komendę „patrz”, pora wyjść na dwór i pracować nad nią w miejscach rozpraszających. Poziom rozproszenia stopniujemy, na początku ćwiczymy na podwórku, blisko domu, gdzieś gdzie jest mało ludzi i przede wszystkim psów, z czasem podnosimy poprzeczkę.


Spotykamy inne psy

Teraz zaczyna się prawdziwa praca nad opanowaniem psa. Spotykamy innego psa i... musimy wprowadzić polecenia ćwiczone do tej pory „na sucho” w życie. Ale postarajmy się zrobić to możliwie bezboleśnie, wrzucanie psa na głęboką wodę w tym przypadku jedynie pogłębi problem.
Zacznijmy pracę z odległości kilkunastu czy kilkudziesięciu metrów od obcego psa. Z takiej odległości nasz podopieczny nie zdąży się tak podekscytować i łatwiej będzie mu się skupić na nas.
Wyciągamy atrakcyjną nagrodę która zachęci psa do pracy z nami i ćwiczymy komendę „patrz” stojąc w miejscu co chwilę nagradzając psa by nie stracił zainteresowania. W tym wypadku lepszą nagrodą będzie pożywienie niż zabawka, bo nie chcemy rozproszyć psa i zbytnio go nakręcić. Kiedy nasz pies jest skupiony i chętnie pracuje możemy zacząć iść cały czas skupiając jego uwagę na sobie, ale zmieniamy trasę by nie iść bezpośrednio obok psa ponieważ na to jest jeszcze zbyt wcześnie.
W ten sposób pracujemy przez cały czas z psem stopniowo zmniejszając odległość od obcego psa, aż w końcu będziemy mogli go ominąć. To może trwać tygodniami, ale przecież nie od razu Rzym zbudowano.
By nie popsuć całej pracy musimy bardzo uważnie obserwować naszego psa, gdy tylko przekieruje swoje zainteresowanie z nas na psa natychmiast się odwracamy i idziemy w przeciwną stronę nie dając mu szans na jakąkolwiek reakcję w stosunku do innego psa. To jest moment w którym uczymy psa całkowitego ignorowania innych czworonogów, do zapoznawania ich przejdziemy później.

Ale co zrobić gdy musimy ominąć innego psa i nie mamy wyjścia? Pamiętać o sześciu zasadach które napisałam wcześniej i odwracać uwagę. W tym momencie smakołyki mogą okazać się mniej atrakcyjne od drugiego psa więc warto sięgnąć po coś mocniejszego. Każdy pies powinien mieć przedmiot, na którego punkcie ma totalnego świra. Łatwo jest taki efekt osiągnąć, wystarczy wybrać atrakcyjną zabawkę i sprawić, by pies nigdy nie był nią znudzony. Bawmy się nią krótko lecz intensywnie i atrakcyjnie a następnie chowamy i sami dawkujmy ją psu. Po pewnym czasie na jej widok będzie wariował. Ten patent jest wykorzystywany przy nauce frisbee, ponieważ wiele psów z początku nie interesuje się talerzem.
Kiedy taką zabawkę mamy, wyciągamy ją w krytycznym momencie i pokazujemy psu. Upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu bo raz – skutecznie odwrócimy uwagę psa od czynnika zapalnego, a dwa – skojarzymy mu przejście obok innego psa bardzo pozytywnie. Gdy już miniemy psa na bezpieczną odległość entuzjastycznie bawimy się z psem w formie nagrody.


Znajdź psu kolegę

Złotym środkiem na problemy naszego psa może okazać się inny pies. My z Larym na taki skarb natrafiliśmy, i powiem szczerze że najlepszą robotę wykonał właśnie ten pies. Na imię ma Kokos i jest amstaffem z adopcji. Z początku omijałam go szerokim łukiem w obawie, że Lary będzie niezadowolony z takiego spotkania (kto by pomyślał że samiec amstaffa okaże się najmilszym psem na świecie!) aż pewnego dnia dałam mu szansę. Na luźnej smyczy psy podeszły do siebie, dokładnie się obwąchały a ja tylko obserwowałam ich postawy by w razie czego w porę zareagować. Nagle Kokos odskoczył, podskoczył i skutecznie zachęcił mojego psa do zabawy. Lary po raz pierwszy od dawna chciał się bawić z innym psem! Złapał patyka w zęby i pobiegł w drugą stronę z nadzieją, że Kokos za nim pogna. Od tamtej pory są najlepszymi przyjaciółmi, zawsze gdy się spotykają podchodzą do siebie przyczajeni, sztywno się obwąchują by za chwilę oddać się szaleńczym gonitwom. Pozwalają sobie na wszystko, zabierają sobie patyki, dokładnie obwąchują się wzajemnie (Kokos nawet zadziera nogę by ułatwić Laremu wąchanie). Ale to nie koniec korzyści, Lary przy Kokosie zaczął dostrzegać, że inne psy wcale nie są takie złe i straszne jak się wydawało, i że da się z nimi bawić. Stopniowo do dwójki dołączały kolejne psy, nie zawsze z pozytywnym skutkiem ale z czasem Lary coraz chętniej chciał się z nimi bawić, ponieważ obserwował reakcje Kokosa. Nauczył się również ignorować psy które mu się nie podobały.


Zapoznajemy naszego psa z innymi psami

Po długiej pracy nad spokojnym mijaniem innych psów nadchodzi moment, na który długo czekaliśmy. Pora zaprzyjaźnić naszego psa z innymi psami.
Do tego potrzebujemy odpowiednich czworonogów by nie zmarnować dotychczasowej pracy. Należy znaleźć psy zrównoważone, o łagodnym, spokojnym i bezkonfliktowym usposobieniu, które w razie negatywnej reakcji naszego psa po prostu go zignorują. Nic nie działa lepiej na agresora jak pies, który najzwyczajniej w świecie puści mimo uszu jego ujadanie i pójdzie w swoją stronę.
Kiedy już jesteśmy na takim spotkaniu musimy być uzbrojeni w spokój i pokerową twarz. Podchodząc do miejmy nadzieję przyszłego towarzysza zabaw hojnie nagradzajmy naszego psa za spokój i skupienie. Kiedy już psy będą mogły do siebie podejść musimy zadbać o to, by w żaden sposób nie wpłynąć na ich relacje, najlepiej odpiąć psom smycz i pozwolić na luzie się obwąchać. Nie ingerujemy nachalnie w ich relacje, jeżeli nie dzieje się nic złego, nie wchodzą w ruch zęby nie powinniśmy podejmować żadnych działań. Często źle odczytujemy psie sygnały, w dodatku jesteśmy mocno spanikowani w takiej sytuacji. Ale sztywna, spięta postawa z początku nie wróży jeszcze niczego złego. Ja w takiej sytuacji obserwuję ogon, jeżeli pies nim merda, bądź co bądź sztywno ale to robi to mamy duże prawdopodobieństwo na to, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
Z początku takie spotkania mogą być krótkie, pozwalamy się psom powąchać, pilnujemy by nie dopuścić do wybuchu agresji i po wszystkim odchodząc chwalimy psa który uzna takie spotkania za bardzo fajne.
Bardzo ważne jest nie dopuszczenie do wybuchu agresji nie napinając przy tym smyczy. Nie możemy w gorącym momencie po prostu psa odciągnąć bo właśnie wtedy zacznie się to, czego tak bardzo chcemy uniknąć. W tym momencie dobrym rozwiązaniem jest odwrócenie psiej uwagi. Należy wybrać sposób skuteczny działający na naszego psa. Jeżeli jesteśmy szczęściarzami, i nasz pies odwróci uwagę na miłe słowo i smakołyk to pójdzie nam z górki. Jeżeli jednak pies w takim momencie nie reaguje na tego typu nagrody musimy sięgnąć po mocniejszy bodziec, i tu się przyda nasza super zabawka. Dwa napięte psy nie wróżą niczego dobrego i trzeba szybko rozładować atmosferę w bezbolesny sposób dlatego wyciągamy zabawkę, jeżeli jest to piłka tenisowa rzucamy ją w stronę naszego psa by ją zauważył, wtedy albo za nią popędzi, albo rozkojarzy się na tyle byśmy mogli go do siebie przywołać, lub delikatnie dociągnąć do siebie smyczą.

Nie możemy stronić od psich spotkań dlatego warto szukać coraz to nowych psich znajomych o odpowiednim temperamencie, jeżeli spotkanie się nie uda trudno, nie poddawajmy się. Po prostu odchodzimy i nie zmuszamy psów na siłę do polubienia się. Z czasem praca będzie przynosiła korzyści i zobaczymy efekty naszych działań.
Musimy również pamiętać, że psy podobnie jak ludzie mają swoje sympatie i antypatie i choćbyśmy bardzo tego chcieli, nie stworzymy czworonoga kochającego wszystkie psy. Możemy jednak sprawić, że z większością będzie się dobrze dogadywał, a te do których czuje niechęć ignorował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz